wtorek, 30 grudnia 2014

5

Na początek chciałabym bardzo podziękować ważnej
dla mnie osobie... To dzięki niej wyrobiłam się na czas z rozdziałem :*
Tą osobą jest Liwia.. Dziękuję  słonko, kocham cię <3

*Oczami Alice*

Gdy się rano obudziłam, Nialla już przy mnie nie było. Nie myślę o tym teraz ponieważ, jestem szczęśliwa. Znalazłam chłopaka moich marzeń. Dobra, to brzmi strasznie tandetnie, ale taka jest prawda
Niby znam go tylko 2 dni... Ale ja wiem, że coś mnie do niego ciągnie. Ten jego uśmiech, wspaniałe oczy,dobra postura... Boże AL !! OCKNIJ SIĘ !! On tak naprawdę może być wielkim hujem i gwałcicielem. A ja mu kazałam spać obok mnie.. To tylko dlatego, że w jego pokoju nie jest za ciepło, a mi było zimno. On jest jak grzejnik. Fakt, że zaufałam mu jako jakby teraz jedynej osobie, no ale cóż. Brzuch boli mnie strasznie. Zastanawiam się właśnie, jak ja do cholery mogłam dać się tu zamknąć ? Jak mogłam pozwolić na to, abym spała u 5 obcych mi facetów ? A co gdyby teraz mnie gwałcili..? Muszę się jakoś stąd wyrwać, albo dowiedzieć o nich czegoś.Oni chyba nie są do końca normalnymi nastolatkami.. Za szybko się to szybko potoczyło.Gdy tak rozmyślałam, do pokoju wszedł Niall z tacką.
- Śniadanko do łóżka dla Ali. - powiedział to i podszedł do mnie z bananem na ryju, zostawiając tackę.
- Uhm, dziękuje ? - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko. Blondyn miał na sobie tylko dresy, za co jestem mu strasznie wdzięczna. Zrobiłby wszystkim wielką przysługę, gdyby już nigdy  nie założył koszulki. Śniadanie zjadłam w milczeniu. Bardzo smakowało mi. Dostałam 2 muffiny, 2 rogaliki, ciastka, sałatkę owocową, miód, kawę i sok. Myślałam że zemdleje. Nie zjadłam chyba nawet połowy z tego, bo byłam już pełna.
Chłopak widząc, że mi smakuje, jeszcze bardziej się uśmiechnął i gdy widział, że najwyraźniej już kończę, wziął tackę ze sobą i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie. Wykorzystałam to i poszłam szybko do łazienki. Ubrałam się luźno, ponieważ raczej nie wyjdę dzisiaj z domu, ze względu na
pogodę. To bez sensu. Jest czerwiec, a ja żeby się nie przeziębić muszę się ubierać jak w grudniu.

Ubrania :)))

Gdy schodziłam na dół, usłyszałam głośne śmianie się. Nagle podszedł do mnie Louis.
- Hahahaha, lepszych kapci nie miałaś ?
- Dzięki, noszę je bo są strasznie wygodne i ciepło mi w nich.
Mówiąc to zeszłam na dół. Muszę z nimi pogadać o paru rzeczach, ale teraz naprawdę nie mam siły. Upadłam na kanapę, jak słoń. Muszę coś zrobić ze swoją wagą. Ehh.. Gdy tak leżałam, coś mną ruszyło. Gdzie jest Harry ? Wyszedł wczoraj i nie wrócił dzisiaj na noc.. zapytam się zayna, może mi powie.
- Hej, słuchaj gdzie jest Harry ?
- Pewnie poszedł się upić. Robi to bardzo często.- odrzekł jakby to była najoczywistsza rzecz na ziemi. - A poco ci on ?
- Po nic, tak pytam, bo jednak nie jest normalne jak chłopak nie wraca do domu na noc.I to tak bez powodu.
- Oj uwierz mi, on ma swoje powody.-powiedział i uśmiechnął się do mnie.
- Dobra, właściwie to już nieważne. Co robimy ? Oglądamy coś ? - spytałam z nadzieją na zmianę tematu. Nie mam dzisiaj ochoty na nic, ponieważ ból brzucha, nie ustępuje.
- Dzisiaj chyba nie mamy nic w planach, także możemy pooglądać... Ale co ?
- Hmm... To może powiedz mi gdzie macie płyty, a ja coś wybiorę ?
- Jasne, są tam. - powiedział i wskazał palcem na sporą szafkę. Miał tam chyba tysiąc filmów. Jeden z nich przykuł moją uwagę. Nie, nie jestem normalną dziewczyną, która fascynuje się tylko romansami.
- O mój boże !! Macie SPIDERMANA I THORA !! Kocham te filmy. - wykrzyknęłam podekscytowana..
- O mój Boże !!! OŻEŃ SIĘ ZE MNĄ !!! - krzyczał Lou z drugiego końca kanapy. Wspólnie zdecydowaliśmy się oglądać Spidermana. Niall zrobił nam popcorn i skoczył do sklepu po żelki. Z tym minęło nam całe popołudnie. W sumie to nie było smętnie i sztywno, na filmie wszyscy śmialiśmy się, wygłupialiśmy. Szczerze, polubiłam ich. Nie wiem czemu, ale czuję jakbym znała ich całe życie.Wybijała już godzina 22. Obejrzeliśmy 4 filmy. To właśnie w tedy wszedł Harry do domu. Był nawalony. Czuć od niego alkoholem na 1 km. Trzasnął drzwiami i zaczął śpiewać piosenki. Gdy zrzucił z siebie kurtkę, zauważył Nialla. Po krótkiej chwili gapienia się na niego, chłopak rzucił się na blondyna. Zayn, Lou, Liam i ja próbowaliśmy ich od siebie odciągnąć. Niall wyglądał okropnie. Miał podbite oko, rozciętą wargę na której nie było już kolczyka oraz całe podrapane plecy.


Właśnie zrozumiałam, że Harry to potwór. Pijany potwór. Wzięłam Irisha (bo tak postanowiłam go nazywać, ponieważ dowiedziałam się skąd pochodzi) i zajęłam się nim, min. opatrzyłam. Rozumiałam jak się teraz czuje. Po wszystkim zaproponowałam mu, abyśmy poszli już spać, ponieważ był to bardzo męczący dzień. Odprowadziłam go do pokoju, a sama poszłam do łazienki. Umyłam się i ubrałam w piżamę, wyszczotkowałam zęby. Już miałam wychodzić, gdy ktoś wszedł. Był to Styles.
- Uhm, nie widać, że zajęte ?
- Widać, dlatego wszedłem księżniczko.- powiedział i zamknął drzwi na klucz.
- Czy możesz mnie łaskawie wypuścić ? - co on odpierdala ?
- Nie. - że co ?!?
- Jak to nie?!? Wypuść mnie.- podszedł do mnie. W jednej chwili zaczął dotykać mnie po biodrach.
- Styles, co ty robisz ??- nie odpowiedział. Jego ręce schodziły niżej do moich ud. Nie mogłam się od niego wyrwać, ponieważ jest 4 razy silniejszy ode mnie.- POMOCY !!! NA POMOC !!! - wołałam, ale on tylko zatkał moje usta, mrucząc coś przy tym. Przysunął  się do mnie, zmniejszając tym niebezpiecznie odległość miedzy nami. Bałam się. Tak cholernie się bałam, że mi coś zrobi. Nie znam go, więc nie wiem do czego jest zdolny. Widziałam jak się na mnie patrzył. Te zielone oczy wbijały się w moje wargi i piersi. Nagle, wziął moją twarz w dłoń. Przycisnął swoje usta do moich. Próbowałam się odepchnąć, ale jestem za słaba. Waliłam pięściami w jego tors, ale to też nic nie dawało. W tej chwili ujrzałam kogoś za drzwiami. Wymachiwałam rękoma, na znak, że potrzebuję pomocy. Osoba ta zauważyła, że coś jest nie tak. Usłyszałam głos Zayna, pytający czy wszystko okej. Harry się ode mnie odsunął na chwilę, aby nabrać powietrza, a ja zdążyłam krzyknąć, że on się do mnie dobiera i próbuje zgwałcić. Mulat, słysząc to zawołał szybko Louisa. Chłopcy nie wiedząc co robić kopnęli naraz mocno w drzwi, tym samym wywarzając je. Hazza się przestraszył i odskoczył, a ja pobiegłam do Lou, który złapał mnie i zamknął w uścisku. Wyprowadził mnie stamtąd i zaprowadził do pokoju Nialla. Blondyn o niczym nie wiedział, dlatego zdziwił się na widok mnie płaczącej.
- Boże, co się stało? - zapytał, patrząc to na mnie, to na Tomlinsona.
- H-Harry próbował ją...- i tu się zatrzymał. Nie umiał wypowiedzieć tych słów.
- Próbował ją co ?
- Próbował ją zgwałcić.
- Proszę, powiedz, że to nieprawda.
- Jestem śmiertelnie poważny, a ona jest dowodem. - skończył Tommo i pokazał na mnie. Irlandczyk nie mógł uwierzyć w to co słyszy, choć nie dawno został pobity przez tą samą osobę.
- Chodź tu do mnie Al.. - wyciągnął rękę po mnie. Odeszłam od Louisa i teraz stałam wtulona w Irisha. Nie docierało do mnie jeszcze co się dzieje. Lou poszedł, ponieważ musiał pogadać z Zaynem, Liamem (który o niczym nie wiedział )i Harrym i polecił nam przy wyjściu, żebyśmy  lepiej poszli spać. To było okropne. Razem z Blondynem położyliśmy się do łóżka.
- Nie martw się, to już się nigdy nie zdarzy. Będę cię przed nim ochraniał. Wystarczy jedno słowo, a już jestem obok ciebie.
- Dziękuję, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.- naprawdę.Czuję, że to właśnie jemu i Louisowi będę najbardziej ufała w tym domu.
- Nie mów tak. Ne było mnie w tedy jak on to...
- Nie obwiniaj się, - powiedziałam i usiadłam na kolanach  Nialla. Obróciłam twarz w jego stronę. Jego niebieskie ślepia, spotkały się z moimi tego samego koloru. Chłopak wahał się trochę, ale nie pewnie mnie pocałował. To było nieziemsko przyjemne. Inne niż te łapczywe Harry'ego . Chciałam więcej,ale oboje potrzebowaliśmy tlenu. Czułam się wspaniale, choć niedawno zostałam prawie zgwałcona. Irlandczyk jest tym, którego potrzebuje. Kocham go. On nie może się o tym dowiedzieć...


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I to na dzisiaj tyle :))) Szczerzę, bardzo długo męczyłam się nad tym rozdziałem, ponieważ chciałam, żeby był taki dość dobry xD Nie wiem, czy mi wyszedł. To zależy od was xD Spodziewaliście się zakończenia ? Zmieniałam go 2 razy :') Tak w ogóle to jtr już NOWY ROK !!! Także życzę wam wszystkiego co najlepsze ;*
Czytasz ? KOMENTUJ !!!


1 komentarz:

  1. Jeju pisz dalej. Długo mnie nie było ale wracam i tyle rozdziałów było przedemną. Genialne. Proszę dodaj nexta

    OdpowiedzUsuń